Photo: Reuters/UK Parliament |
David Cameron
Szacunkowo co minutę przybywa do Wielkiej Brytanii jeden emigrant,
a Anglicy obawiają się ciągle napływających obcokrajowców. Sprawę poruszono wczoraj na zebraniu parlamentarzystów.
Czynniki stojące za wzrostem przyjazdów to rozluźnienie przepisów wizowych dla pracowników spoza Unii Europejskiej, pięciokrotny wzrost zagranicznych studentów i amnestia dla ponad 200 tysięcy osób ubiegających się o azyl.
David Cameron (obecny premier Wielkiej Brytanii, stojący na czele Partii Konserwatywnej) przewidywał tylko napływ 13 tysięcy emigrantów każdego roku, a przybywa ich w setkach tysięcy.
Podczas wczorajszej debaty, wielki przeciwnik Davida Camerona, Ed Miliband (Partia Pracy) zarzucił mu nieudolność oraz kłamstwo. Pytał: "Jak wyborcy mogą mieć zaufanie do polityków, skoro obieca im się rozwiązanie problemów - a jednym z nich jest niewątpliwie niekontrolowana emigracja, a nic się z tym nie robi. Proszę mi odpowiedzieć panie Cameron."
Cameron przyznał, że nie udało mu się spełnić obietnic i obniżyć liczbę napływających emigrantów, mimo wielu prób. Powiedział: "Czasem nie da się wszystkiego przewidzieć".
7 maja 2015 roku odbędą się wybory do brytyjskiego Parlamentu. Zarówno dla Brytyjczyków jak i dla Polaków na emigracji, głosowanie to będzie miało szczególna wagę, gdyż zostanie podjęta decyzja o wystąpieniu z Unii Europejskiej.
Photo: Reuters/UK Parliament |
Ed Miliband
Warto zobaczyć: Najbiedniejszy prezydent świata kończy swoją kadencję
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz